Pixel Heaven 2015 już za nami, wróciwszy do domu przeanalizowaliśmy imprezę „na spokojnie”, więc możemy się z wami podzielić naszymi wrażeniami. 🙂
Na samym początku chcielibyśmy jako mindhelix.pl podziękować organizatorom za możliwość wystawienia się ze swoją grą. Wiele dla nas znaczy bezpośredni kontakt z graczami i ich opinie na temat gry. Co nas bardzo ucieszyło, spotkaliśmy się z wieloma dobrymi słowami na jej temat. Dziękujemy!!
Pixel Heaven 2015 było imprezą dobrze zorganizowaną z wieloma atrakcjami dla graczy. Flippery, retro sprzęty, gry planszowe, panele – wszystko co zostało obiecane przez organizatorów, było na evencie. Moim zdaniem największą popularnością cieszyły się flippery oraz stare sprzęty jak ZX Spectrum, Atari, Commodore, Amiga czy Amstrad. Stoiska na głównej hali czyli część konkursowa Indie Basement, przyciągała graczy i dawała im możliwość rozmowy z twórcami gier. Twórcom zaś otrzymania feedbacku od graczy.
Chociaż organizacja imprezy była dobra, odnieśliśmy wrażenie, zbyt małej przestrzeni, jak na tyle atrakcji przygotowanych dla gości. My pokazujący grę poza konkursem zostaliśmy usytuowani w małym pomieszczeniu, które co trzeci zwiedzający dostrzegł bystrym okiem. Ludzie kotłując się po całej hali dostawali miliony impulsów, więc brak oznakowania miejsc niebanalnych, moim zdaniem był niedociągnięciem organizatorów. Jednak zdarzali się tacy co nas dostrzegali i z zapałem grali w prezentowane przez developerów gry. Przez dwa dni podziwialiśmy kreatywność developerów, którzy dwojąc się i trojąc starali się by jak największa liczba osób usłyszała o ich grze i w nią zagrała. Jednak dnia trzeciego przenieśliśmy się do miejsca usytuowanego przy rejestracji. Podjęliśmy ryzyko oddalenia się od głównej hali na rzecz bycia w miejscu, w którym osoby chcące wejść na wydarzenie muszą się zjawić. I to był strzał w dziesiątkę, miejsce idealne. 🙂 Od razu dostrzegliśmy różnicę. Więcej przestrzeni, brak przerostu kreatywności i więcej graczy, czyli to na czym nam najbardziej zależało.
Mimo tego, że na after party zjawiliśmy się grubo po rozpoczęciu i zabrakło dla nas biletów na piwo 🙁 , zdążyliśmy na koncert gwiazdy wieczoru Jona „Jopsa” Hare & Andrew Barnabas. Publiczność była w siódmym niebie śpiewając „War has never been so much fun” nagrywając wszystko jednocześnie swoimi telefonami i tabletami. Lecz na tym koncercie nie tylko artyści na scenie byli wykonawcami piosenek, mianowicie przygotowali oni utwór Dżemu – „Whisky”, który śpiewany był tylko i wyłącznie przez publiczność. Dało się wtedy zauważyć tę chęć graczy/developerów do bycia piosenkarzami 🙂 . Myślę, że gdyby nie pokochali tak bardzo gier byliby nimi lub tancerzami. Po koncercie nastąpił czas na Iana Forda (Hoffman), tam mężczyźni tańczący na parkiecie byli jak ryby w wodzie i wraz ze swoimi trunkami oddawali się parkietowym pląsom. Takie after party to Mekka dla zapracowanych wciąż developerów i graczy, myślę, że większość z nich bardzo dobrze będzie wspominać ten wieczór.
W momencie gdy ja wylewam siódme poty nad postem, przy drugim biurku zachodzą już poprawki w kodzie Cyber Sentinela. Mamy nadzieję, że nasza gra przypadła Wam do gustu i chętnie do niej wrócicie po jej premierze. Demo gry oraz głosowanie do którego zapraszam dostępne jest na Steam Greenlight. Aby być na bieżąco możecie także polubić naszą stronę na portalu facebook, twitter lub subskrybować nasz kanał na youtube.
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i do zobaczenia na kolejnych eventach. 🙂
[huge_it_gallery id=”2″]